Pisząc o sytuacji w Polsce, niemiecki tygodnik "Der Spiegel" w opublikowanym w najnowszym wydaniu materiale "Warszawski bolszewizm" zarzuca szefowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu dążenie do "władzy absolutnej" i realizowanie "autokratycznego modelu" państwa.

"Europa przyglądała się bezradnie wyeliminowaniu Trybunału Konstytucyjnego przez nowy, narodowo-konserwatywny rząd. Teraz Jarosław Kaczyński zabrał się za podporządkowywanie sobie państwa" - pisze w sobotnim wydaniu autor materiału Jan Puhl.

Dziennikarz opisuje sytuację w Polsce, opierając się m.in. na opiniach Jadwigi Staniszkis oraz tygodnika "Polityka". Przytacza ocenę Staniszkis, że Kaczyński "chce zmonopolizować władzę", co wynika z "bolszewickiego rozumienia polityki".

"Kaczyński zmusił państwowe media w Polsce do reprezentowania jego linii, a następnie pozbawił władzy TK - najwyższą instancję kontrolną. A to był tylko początek" - pisze Puhl, dodając, że "Kaczyńskiego nie powstrzymały" ani masowe protesty w Polsce, ani krytyka z Brukseli i postępowanie kontrolne wdrożone przez UE.

"Obecnie (Kaczyński) zabrał się za podporządkowywanie sobie państwa, łącznie ze wszystkimi jego odgałęzieniami. Znajduje się na drodze do władzy absolutnej; już teraz może w imieniu narodowo-konserwatywnej większości parlamentarnej forsować swoje pomysły. Najwidoczniej jednak chce czegoś więcej niż tylko zdominowania ministerstw, administracji i wymiaru sprawiedliwości. Państwo pod jego przewodnictwem ma spełniać rolę surowego ojca - co jest modelem autokratycznym" - pisze Puhl.

Dziennikarz "Spiegla" opisuje spór o TK, zwracając uwagę, że "rząd PiS ignoruje orzeczenia Trybunału". Przytacza opinię konstytucjonalisty Rafała Stankiewicza, który ostrzega przed "erozją państwa prawa w Polsce". Puhl odnosi się też do sytuacji w mediach. Jego zdaniem "telewizja państwowa" stała się obecnie "telewizją partyjną".

Wyjaśniając niemieckim czytelnikom motywy postępowania szefa PiS, Puhl pisze, że chodzi o "dawne porachunki" Kaczyńskiego z elitami w aparacie państwowym i gospodarce. "Centralnym elementem jego myślenia politycznego jest przekonanie, że rewolucja w 1989 r. była niekompletna. (Jego zdaniem) odmienieni jedynie powierzchownie komuniści opanowali wówczas zakłady pracy i urzędy, hamując do dziś rozwój Polski. Ci ludzie muszą w sposób radykalny, do najniższego szczebla, zostać wyeliminowani" - czytamy w "Spieglu".

Analizując przyczyny utrzymującego się poparcia dla PiS, dziennikarz "Spiegla" zwraca uwagę, że partię Kaczyńskiego popierają przede wszystkim ludzie młodzi, natomiast Komitet Obrony Demokracji ma zwolenników przede wszystkim wśród starszych, "pamiętających czasy komunizmu i zdających sobie sprawę, jak cenne są prawa obywatelskie".

"Dla osób poniżej 30. roku życia członkostwo Polski w UE jest oczywistością" - pisze Puhl, dodając, że dla tych ludzi ważne jest raczej przekonanie, iż ich rówieśnikom na Zachodzie żyje się lepiej pod względem materialnym. "PiS odpowiedział na to poczucie dyskryminacji obietnicami socjalnymi. Program gospodarczy zawiera obietnicę, że polskie wynagrodzenia dogonią w ciągu 15 lat poziom europejski" - zaznacza Puhl.