Konstytucjonalista prof. Piotr Winczorek uważa, że skład Rady Gabinetowej jest wprost określony przez konstytucję, dlatego dodatkowo nie należy nikogo do niej zapraszać.

Wtorkowe posiedzenie Rady Gabinetowej rozpoczęło się z półgodzinnym opóźnieniem z powodu nieporozumienia. Jak wynika z informacji PAP z Kancelarii Prezydenta, premier Donald Tusk był zaskoczony, że w posiedzeniu uczestniczy prezes NBP Sławomir Skrzypek.

Prof. Winczorek przypomniał artykuł 141. konstytucji, który mówi, iż Radę Gabinetową tworzy Rada Ministrów obradująca pod przewodnictwem prezydenta.

"Sprawa jest chyba jasna, kto wchodzi w skład Rady Gabinetowej. Moim zdaniem nikt nie powinien nikogo dodatkowego zapraszać" - powiedział we wtorek PAP prof. Winczorek.

Zdaniem konstytucjonalisty, jeśli potrzeba z kimś spoza tego składu jakichś uzgodnień, "są inne możliwości niż Rada Gabinetowa".

Jak zaznaczył, chociaż prezes NBP "jest osobą merytorycznie właściwą" z punktu widzenia gatunku spraw, którymi Rada się miała zajmować, to jednak "można rozmawiać na innych forach".

"Narodowy Bank Polski jest organem konstytucyjnym państwa, a także prezes tego banku jest takim organem niezależnym od Rady Ministrów i od prezydenta, stąd też nie wiem, czy jego udział w posiedzeniu - pod przewodnictwem prezydenta, w składzie, który określa konstytucja - jest na miejscu" - powiedział prof. Winczorek.

"Po to są właśnie przepisy określające skład organów, w jakim składzie one działają, żeby nie dopuszczać do tego, by ktoś inny się w tym składzie znalazł"

Podkreślił, że choć konstytucja nie mówi, kto może uczestniczyć w obradach Rady Ministrów, jednak wyraźnie mówi o składzie Rady Gabinetowej.

"Gdyby ktoś np. wpadł na pomysł, że prezes Sądu Najwyższego zaprasza do składu sądzącego w Sądzie Najwyższym swego kolegę z uniwersytetu nie będącego sędzią, to byłoby to zgodne z konstytucją czy nie? Albo np., że prezydent z prezesem Trybunału Konstytucyjnego uzgadniają, że w składzie tego Trybunału i jego orzekaniu będzie uczestniczył np. minister z kancelarii prezydenta?" - pytał Winczorek.

- dodał prof. Winczorek.