Wśród dokumentów znalezionych w domu Marii Kiszczak, wdowy po szefie komunistycznej bezpieki jest między innymi teczka pracy Tajnego Współpracownika SB ps.Bolek i odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy z SB podpisane nazwiskiem Lecha Wałęsy.

Szef Instytutu Łukasz Kamiński poinformował, że zgodnie z opinią eksperta-archiwisty dokumenty są oryginalne. Znaleziono wśród nich m.in. odręczne, podpisane pseudonimem „Bolek”, pokwitowania odbioru pieniędzy. W teczce pracy tajnego współpracownika, liczącej 279 kart, w oryginalnych okładkach, znajdują się liczne doniesienia tajnego współpracownika pseudonim „Bolek” oraz notatki funkcjonariuszy SB ze spotkań z tajnym współpracownikiem pseudonim „Bolek”. Część doniesień pisana jest odręcznie i podpisana pseudonimem „Bolek”. Dokumenty znajdujące się w obu teczkach obejmują okres lat 1970-1976.

Łukasz Kamiński ujawnił, że na paczce, w której były dokumenty, przyklejona była koperta z listem Czesława Kiszczaka, zaadresowana „Do Dyrektora Archiwum Akt Nowych w Warszawie do rąk własnych”. W kopercie znajduje się odręcznie napisany list z kwietnia 1996 r., w którym Czesław Kiszczak informuje o przekazaniu do Archiwum Akt Nowych akt dokumentujących współpracę Lecha Wałęsy ze Służbą Bezpieczeństwa. List jest odręcznie podpisany przez Czesława Kiszczaka. List wraz z paczką zawierającą obie teczki nie został wysłany.

Teraz dokumenty są opisywane. Mają być wkrótce udostępnione. Podobnie ma stać się z innymi dokumentami, znalezionymi w domu Marii Kiszczak.

Przedwczoraj IPN zajął dokumenty w domu wdowy po Czesławie Kiszczaku. Wcześniej Maria Kiszczak miała zgłosić się do szefa Instytutu z propozycją odkupienia części dokumentów. Wtedy też pokazała kartkę, która ma być informacją ze spotkania z tajnym współpracownikiem SB pseudonim Bolek. Spotkanie Maria Kiszczak rozpoczęła od stwierdzenia, że jej mąż przed śmiercią nakazał jej w razie kłopotów finansowych, zgłosić się do prezesa IPN. Za dokumenty chciała 90 tysięcy złotych.