Polscy marynarze, porwani kilkanaście dni temu u wybrzeży Nigerii, zostali uwolnieni. Jak poinformowała premier Beata Szydło, członkowie załogi statku "Szafir" są w drodze do kraju. Według nieoficjalnych doniesień, pięciu polskich marynarzy wyląduje jutro w Berlinie.

"Są bezpieczni, zdrowi, wracają do swoich rodzin, są pod opieką polskich władz. Wszystko skończyło się szczęśliwie. Bardzo się cieszę, że cali i zdrowi polscy marynarze wracają do swoich rodzin i będą mogli z nimi spędzić święta" - powiedziala premier.

Szefowa rządu rozmawiała telefonicznie z uwolnionymi Polakami. "Mówili, że są zdrowi i że wszystko jest w porządku. Prosili o to, żeby podziękować wszystkim, którzy wspierali ich duchowo. Bardzo się cieszą, że mogą wrócić do swoich domów" - dodała Beata Szydło.

Szef MSZ Witold Waszczykowski powiedział, że nie byłoby tego sukcesu, gdyby nie dobre działanie dyplomacji i armatora oraz udana współpraca z nigeryjskimi władzami. Jak przypomniał Waszczykowski, tuż po otrzymaniu informacji o ataku piratów w MSZ powstał specjalny zespół kryzysowy, który zajmował się tylko tą sprawą. Na nigeryjskie wybrzeże szybko udali się konsul i pracownicy dyplomatyczni, a także przedstawiciele armatora Euroafrica, do którego należał statek. Z pomocą lokalnych władz udało się skontaktować z piratami. "No i po prawie dwóch tygodniach doszło do szczęśliwego zakończenia" - zakończył minister spraw zagranicznych.

Jutro głos w sprawie uwolnionych Polaków zabierze armator statku - firma Euroafrica.

W wydanym oświadczeniu Ministerstwo Spraw Zagranicznych "szczerze dziękuje" władzom Nigerii, które pomogły polskim władzom i armatorowi zarówno na szczeblu centralnym, jak i lokalnym. Resort dyplomacji zapewnia, że marynarze oraz ich rodziny otrzymają w Polsce dalsze wsparcie, w tym pomoc psychologiczną.

Drobnicowiec "Szafir" został zaatkowany przez nigeryjskich piratów pod koniec listopada. Uprowadzono 5 marynarzy. 11 pozostałych członków załogi dopłynęło do portu docelowego Onee w Nigerii. Cała jedenastka wróciła już do Polski.