Polska prokuratura ponownie próbuje wezwać na przesłuchanie kontrolerów lotu z lotniska Siewiernyj w Smoleńsku. To już druga próba. Poprzednie wezwanie zostało przez Rosjan zignorowane. Jak poinformował major Marcin Maksjan z Naczelnej Prokuratury Wojskowej nie wiadomo, co stało się z poprzednim wezwaniem stąd ponowna próba. Marcin Maksjan przypomina, że Rosja na mocy Europejskiej Konwencji o Pomocy Prawnej musi przesłać stronie polskiej przynajmniej potwierdzenie doręczenia wezwania."

Jeśli zaś doręczenie nie mogło być przekazane, strona wezwana rosyjska zawiadamia niezwłocznie stronę wzywającą o przyczynach niedokonania doręczenia. Problem w tym, że w przypadku pierwszego wniosku z marca nie mieliśmy do czynienia z wykonaniem artykułu 7 Konwencji" - powiedział IAR major Maksjan.

Przyczyny katastrofy smoleńskiej według opinii biegłych pozostają bez zmian. Jak już informowali śledczy do rozbicia Tu 154 M przyczyniły się m.in. niewłaściwe działanie załogi polegające na zniżaniu samolotu poniżej warunków minimalnych do lądowania oraz niewydanie komendy odejścia.

Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie na podstawie opinii biegłych zdecydowała też o postawieniu zarzutów popełnienia przestępstwa wobec dwóch rosyjskich kontrolerów ze Smoleńska. Grozi im od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.