Z kilkunastu osób zatrzymanych w Belgii po paryskich atakach tylko dwie osoby pozostały w areszcie. To znajomi Salaha Abdeslama, poszukiwanego listem gończym, podejrzewanego o zorganizowanie zamachów.

Salah Abdeslam, nazywany wrogiem numer 1, wciąż jest na wolności, mimo policyjnych obław. Codziennie pojawiają się informacje, że był widziany w różnych miejscach w Brukseli. Podczas ostatnich nalotów zostało zatrzymanych kilkanaście osób, ale są one już na wolności, bo miały alibi. Dwaj mężczyźni zatrzymani w areszcie to ci, którzy pojechali w piątek wieczorem do Paryża, już po zamachach, by przywieźć Salaha Abdeslama do Brukseli.

Podczas przesłuchania mówili, że poprosił ich o przywiezienie tłumacząc, że zepsuł mu się w Paryżu samochód. Mężczyźni nie przyznają się do współudziału w zamachach. Twierdzą, że nie rozmawiali o atakach i nie pytali, co Salah Abdeslam robił we francuskiej stolicy. W drodze powrotnej z Paryża do Brukseli samochód, którym jechali, był trzykrotnie zatrzymywany do kontroli przez policję. Ta jednak nie podejrzewała, że w aucie jest 26-latek podejrzewany o zorganizowanie zamachów.