Kilka tysięcy służbowych numerów telefonów polskich oficerów wyciekło do Rosji - pisze "Nasz Dziennik". Śledztwo w tej sprawie prowadzą Służba Kontrwywiadu Wojskowego i prokuratura.

Chodzi o tajemnicze telefony z Rosji, które dostało blisko 10 tysięcy żołnierzy i cywilnych pracowników wojska. Tego typu telefony miała też pewna liczba abonentów niezwiązanych z wojskiem. Wszystkie numery należą do jednej z działających w naszym kraju sieci.

Jak pisze gazeta, na ekranach wyświetla się numer rosyjskiego operatora oferującego płatne usługi telefoniczne. To krótkie połączenie, po którym jego inicjator liczy, że wezwany abonent oddzwoni. Jeśli tak się stanie, właściciel telefonu zostanie obciążony kosztem połączenia, niekiedy bardzo wysokim.

"Nasz Dziennik" zauważa, że choć oszuści chętnie sięgają po tego typu technikę, to w tym wypadku podejrzana wydaje się grupa docelowa połączeń. "Mógł to być pewien rodzaj ataku lub działań operacyjno-rozpoznawczych w celu ustalenia, kto jest użytkownikiem danego telefonu, gdzie się loguje itd. Służby specjalne muszą dokładnie zbadać, czy to była tylko działalność przestępcza polegająca na wyłudzeniu pieniędzy, czy żart, czy zamierzona operacja nieprzyjaznych nam służb specjalnych w celu identyfikacji systemu łączności, abonentów i miejsc ich przebywania" - mówi gazecie były szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Bogdan Święczkowski.