Większe wydatki na wojsko, liczebniejsza armia i rozwój polskiej zbrojeniówki- to priorytety Jarosława Gowina, potencjalnego ministra obrony narodowej w rządzie Prawa i Sprawiedliwości. To nie przypadek, że takie deklaracje padły właśnie w Radomiu. Tu siedzibę ma Polska Grupa Zbrojeniowa.

Jarosław Gowin zapowiedział, że jego celem jest powrót do tradycji Centralnego Okręgu Przemysłowego, którego ważną częścią było dzisiejsze południowe Mazowsze. I wtedy, i dziś chodziło o rozwój gospodarczy kraju.

Przekonywał, że "Prawo i Sprawiedliwość Zjednoczona Prawica ma ambitny plan reindustrializacji Polski", a przemył zbrojeniowy powinien stać się kołem zamachowym rozwoju gospodarki i tworzenia nowych miejsc pracy.

Gowin podkreślał, że jest to szczególnie ważne w południowej części województwa mazowieckiego, bo w niektórych powiatach bezrobocie jest tu najwyższe w kraju. Zdaniem kandydata na szefa MON, nakłady na armię należy zwiększyć do co najmniej 2,5 procent PKB, a ona sama musi być bardziej liczna. Przypomniał, że według standardów NATO w polskie armii powinno służyć około 140 tysięcy żołnierzy, a dziś jest ich niespełna 100 tysięcy.

Jarosław Gowin zapewnił również, że nie zamierza przywracać powszechnego poboru do wojska.