W kopiach akt śledztwa "podsłuchowego", która wyciekła do sieci, znajduje się poszlaka wskazująca, kto mógł wykonać zdjęcia tych dokumentów.
To fragment pisma, na którym widać sygnaturę akt i fragmenty nazwisk, mogących być nazwiskami adwokatów reprezentujących głównego podejrzanego w aferze.
- Zauważyliśmy ten dokument, będziemy to badać - potwierdza Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.