Prezydent Niemiec Joachim Gauck nazwał Władysława Bartoszewskiego wielkim obywatelem i mężem stanu.

Podczas mszy pogrzebowej historyka, pisarza i dyplomaty prezydent Gauckm podkreślił, że Bartoszewski nawet w najtrudniejszych czasach trwał przy wizji niepodległej Polski. Jako Niemcy żegnamy człowieka, który był naszym przyjacielem i nie wahał się wyciągnąć do nas dłoni, gdy nie było to mile widziane - powiedział Joahim Gauck. Dodał, że jako Europejczycy żegnamy jednego ze świadków XX-go wieku.

Prezydent Niemiec podkreślił, że Władysław Bartoszewski był człowiekiem o wielkiej integralności moralnej, który nieustraszenie sprzeciwiał się złu. Nawet będąc w obozie Auschwitz nie czuł się bezradny. Jak powiedział Joachim Gauck, było to możliwe, gdyż zmarły był wierzącym chrześcijaninem, który chciał wypełnić misję powierzoną mu przez Boga. Był też człowiekiem niezależnym duchem, wtedy, i później, gdy współtworzył rząd niepodległej Polski. "To, że miał zawsze rację, wynikało z jego życiowej mądrości" - powiedział prezydent Niemiec dodając, że w ciągu swego długiego życia Bartoszewski mógł dobrze poznać, do czego zdolny jest człowiek.

Gauck podkreślił, że zmarły budował mosty między Polakami a Niemcami. Nie wahał się jednak mówić tego, co myślał. "Bardzo dziękuję panie Władysławie" - zakończył po polsku prezydent Niemiec.