Wierzy w zwycięstwo, nie ufa sondażom i już planuje czas po wyborach. Paweł Kukiz, kandydat na prezydenta, spotkał się z mieszkańcami Radomia. Przekonywał ich, że 10 maja trzeba iść do urn i oddać głos.

Zdaniem Pawła Kukiza, przedwyborcze sondaże nie mają większej wartości, a wiarygodnym miernikiem popularności jest jedynie frekwencja na spotkaniach, organizowanych podczas kampanii. Kandydat tłumaczył, że ważne jest także to, czy przekaz trafia do ludzi i czy jest zrozumiały. Z jego obserwacji wynika, że coraz więcej osób chce zmiany ustrojowej państwa i popiera idę jednomandatowych okręgów wyborczych. Paweł Kukiz deklarował, że jest w stanie o nią walczyć wspólnie z narodowcami czy "korwinowcami".

Kukiz zachęcał też do udziału w wyborach. Zapewniał, że tylko tacy kandydaci jak on mogą zmienić politykę w służbę obywatelom. Według niego, ci, którzy dotąd rządzili Polską, dbali jedynie o partyjny interes. Jako przykład podał przetarg na śmigłowce dla polskiej armii. Jego zdaniem, wybór francusko-niemieckiego Airbus Helicopters miał być ceną za stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej dla Donalda Tuska.

Po wyborach Paweł Kukiz zamierza odpocząć, a potem znowu rusza w Polskę. Tym razem celem będą wybory parlamentarne.