Proces oskarżonego o udział w zamachu bombowym w Bostonie Dżochara Carnajewa wkroczył w finałową fazę. Po mowach końcowych prokuratora i obrońcy, obrady zakończyła ława przysięgłych.

Swój werdykt może ogłosić jeszcze dziś 21-letni Dżochar Carnajew jest oskarżony o przeprowadzenie w kwietniu 2013 roku zamachu, w którym zginęły trzy osoby, a ponad 260 zostało rannych. Podczas trwającego od początku stycznia procesu obrońcy nie kwestionowali, że zdetonował on bombę na mecie bostońskiego maratonu. Przekonywali jednak, że
działał pod wpływem starszego brata Tamerlana, który zginął później w strzelaninie z policją.

Prokuratorzy federalni dowodzili, że Dżochar Carnajew też miał radykalne poglądy i że z pełną świadomością brał udział w zamachu. Oskarżonemu postawiono łącznie 30 zarzutów.
Dwunastoosobowa ława przysięgłych zdecydowała o winie bądź niewinności Carnajewa. O ile uznała go za wnnnego - a mało kto spodziewa się, by mogło być inaczej - musiała też podjąć decyzję, czy skazać go na śmierć czy na dożywocie bez prawa do zwolnienia warunkowego.