600 tys. zł w gotówce oraz 3 proc. od sprzedanych biletów na mistrzostwa świata w siatkówce – zdaniem prokuratury taka była korupcyjna umowa między Arturem P. a firmami ochraniającymi i sprzedającymi bilety, w zamian za zawarte kontrakty z Polskim Związkiem Piłki Siatkowej - dowiedział się porta tvn24.pl.

Ostatecznie z trzech umówionych procent Mirosław P. dostał 400 tys. zł, które przekazał mu szef firmy ochraniającej mistrzostwa. W trakcie przekazywania łapówki były prezes PZPS został zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Mirosław P. i Artur P. mieli całą sumę (1 mln zł) podzielić między sobą - czytamy na tvn24.pl.

Wcześniejsze zarzuty mówiły o ty, że Prezes Mirosław P. i jego zastępca Artur P. mieli przyjąć łapówki o łącznej wartości około miliona złotych przy okazji organizacji w Polsce mistrzostw świata w siatkówce mężczyzn, które odbyły się w sierpniu i wrześniu.

Skorumpować ich miał szef firmy, która została wybrana do ochrony i zabezpieczenia imprezy. Działacze zostali zatrzymani przez CBA, usłyszeli już zarzuty, grozi im do 12 lat więzienia.