Negocjacje w sprawie rozwiązania kryzysu ukraińskiego to temat numer jeden w rosyjskiej prasie. Dziennikarze nazywają przywódców: Rosji, Niemiec i Francji „wielką Trójką”, a ewentualne porozumienie między nimi „paktem Putin-Merkel", dając do zrozumienia, że Francois Hollande nie rozdaje kart w tej grze.

Według „Moskiewskiego Komsomolca”, znalezienie kompromisu, a tym bardziej doprowadzenie do trwałego zawieszenia broni, nie jest łatwym zadaniem. „Pokój jest tak blisko, a zarazem tak daleko” - stwierdza gazeta, tłumacząc, że o ile Merkel, Hollande i Putin chcą się porozumieć, to Petro Poroszenko wciąż „wymachuje szabelką”.

Innego zdania jest „Niezawisimaja Gazieta”, która zwraca uwagę na niedawne deklaracje ukraińskiego prezydenta o gotowości przeprowadzenia referendum w sprawie federalizacji. Dziennik jest zdania, że nie należy wiązać nadmiernych nadziei z zaplanowanymi na środę rozmowami zwaśnionych stron, bowiem „Mińsk jest tylko kolejnym przystankiem normandzkiej czwórki” na drodze do pokoju. W podobnym tonie pisze „Kommiersant”. Droga do uregulowania konfliktu jest długa i wyboista, ponieważ zwaśnione strony same jeszcze nie wiedzą czego chcą - twierdzi gazeta.

Natomiast „Rossijskaja Gazieta” podchodzi do ostatnich wydarzeń dość optymistycznie. W jej opinii osiągnięcie pokoju zależy przede wszystkim od porozumienia: Moskwy, Berlina i Paryża oraz ich siły perswazji wobec walczących Ukraińców.