Słabość premier Ewy Kopacz wobec protestów społecznych budzi obawy polityków PO - uważają eksperci. Ich zdaniem, uległa postawa wobec górników oraz zapowiedzi kolejnych grup społecznych, które chcą protestować, podkopują dość mocno pozycję szefowej rządu.

Profesor Andrzej Rychard w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową zwraca uwagę, że premier przy okazji protestów społecznych nie potrafi stworzyć jednoznacznego wizerunku. Profesor przypomina, że Donald Tusk świetnie sobie radził z napięciami społecznym ale tej umiejętności nie posiadła jeszcze Ewa Kopacz. Jego zdaniem gdyby to potrafiła, społeczne protesty nie musiałby naruszać jej pozycji politycznej. Naukowiec uważa również, że trudno o jednoznaczną ocenę polityki obecnej premier, którą jedni krytykują za to, że ustąpiła górnikom a inni, że nie ustąpiła.

Profesor Rychard uważa, że taka niejednoznaczność w prowadzeniu polityki przez premier Ewę Kopacz rodzi niepokój wśród polityków Platformy Obywatelskiej, którzy mogą chcieć doprowadzić do zmiany na pozycji szefa rządu. Profesor uważa, że niektórzy z liderów PO "czują krew", i to że istnieje słabszy od Donalda Tuska partner.

Z kolei profesor Antoni Kamiński z Instytutu Studiów Politycznych PAN uważa, że najsilniejsi politycy Platformy Obywatelskiej w związku ze słabością premier zaczynają się obawiać o wynik wyborczy. Tym samym - podejrzewa profesor - muszą myśleć nad rozwiązaniem problemu, a jednym z pomysłów może być chęć zmiany na stanowisku szefa rządu. Zarazem jednak uważa, że zmiana na stanowisku premiera jest w okresie przedwyborczym bardzo ryzykowna. Ponadto zdaniem profesora Kamińskiego sytuacja jest tak trudna, że zamiana personalna niewiele zmieni.

Jednocześnie eksperci uważają, że nasilające się protesty społeczne i bezradność premier nie muszą zaszkodzić Platformie Obywatelskiej w najbliższych wyborach, a to ze względu na słabość opozycji.