Są listy gończe i Europejski Nakaz Aresztowania za skazanymi w procesie o zabójstwo dyrektora Centrum Likwidacji Szkód PZU w Bydgoszczy. Do tej pory spośród pięciu zamieszanych w sprawę mężczyzn do aresztu trafiło dwóch.

Policji na razie nie udało się ustalić, gdzie przebywa pozostała trójka. Stąd decyzja bydgoskiego sądu o wydaniu za Adamem Smolińskim ps. "Smoła" Europejskiego Nakazu Aresztowania oraz poszukiwaniu Henryka Lewandowskiego ps. "Lewatywa" i Krzysztofa Barańczyka listami gończymi.

Sąd zgodził się na publikację ich nazwisk i wizerunków. Wyrok w sprawie sprzed 16 lat zapadł dwa tygodnie temu. Były dealer samochodowy z podbydgoskiej Brzozy Tomasz G., "Lewatywa" i "Smoła" zostali skazani na 25 lat więzienia. Pierwszy za zlecenie zbrodni, drugi za jej organizację, a trzeci za wykonanie. Tomasz Z. i Krzysztof Barańczyk mieli pomagać Adamowi Smolińskiemu w ucieczce. Sąd wymierzył im kary 12 i 9 lat więzienia.

Podczas ogłoszenia wyroku na sali rozpraw był tylko Tomasz G. Oskarżeni odpowiadali z wolnej stopy i nie mieli obowiązku stawić się w sądzie. Po odczytaniu wyroku z budynku wyszedł także skazany biznesmen. Sąd postanowił o tymczasowym aresztowaniu skazanych. Tomasza Z. policja zatrzymała w autobusie jadącym do Niemiec. Tomasz G. przed Sylwestrem sam zgłosił się na policję. Mężczyźni trafili do aresztu. Na wolności wciąż pozostają Henryk Lewandowski i Krzysztof Barańczyk. Policja poszukuje ich listami gończymi. Za Adamem Smolińskim wydano Europejski Nakaz Aresztowania. Sąd uzyskał informację, że przebywa on w Niemczech.