Piotr Dzięcioł powiedział w PR24, że jest to największy dotąd międzynarodowy sukces polskiego filmu. "Ida" nie tylko bowiem rozbiła bank Europejskich Nagród Filmowych, ale wygrała też wiele międzynarodowych festiwali i odniosła duży sukces komercyjny. Producent podkreślił, że polscy widzowie włączyli się do głosowania na nagrodę publiczności. "Ida" otrzymała 50 tysięcy głosów.
Dzięcioł poinformował, że w środę członkowie ekipy filmowej pojadą do Strasburga, gdzie zostanie wręczona nagroda dla najlepszego europejskiego filmu, przyznawana przez Parlament Europejski. W najbliższych dniach zostanie też ogłoszona szeroka lista kandydatów do nieanglojęzycznego Oscara. Natomiast w styczniu reżyser i producenci "Idy" odbiorą nagrody amerykańskich krytyków filmowych. Jedna z nich przypadnie grającej w "Idzie" Agacie Kuleszy. Polski film został też nominowany do ważnej nagrody Złotego Globu, przyznawanej przez Hollywoodzkie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej. Laureatów poznamy 11 stycznia.
Krytyk filmowy Artur Cichmiński wyraził w tej samej audycji nadzieję, że "Ida" dostanie nominację do Oscara. Mówiąc o międzynarodowym sukcesie polskiego obrazu, Cichmiński wyraził opinię, że dla widzów w wielu krajach, w których "Ida" była pokazywana, pokazywana w nim historia jest w pewien sposób egzotyczna. Podoba się też nieszablonowa forma: czarno-białe zdjęcia i niecodzienny sposób kadrowania.
Cichmiński podkreślił, że polskie kino zaczyna się liczyć na międzynarodowej scenie. Najpierw był sukces "Chce się żyć" Macieja Pieprzycy, a teraz sukcesy odnosi "Ida". Krytyk wyraził nadzieję, że obraz ten pomoże innym polskim filmom zdobywać międzynarodowe uznanie.
Akcja "Idy" toczy się na początku lat 60-tych. Bohaterką filmu jest zakonna nowicjuszka, która przed złożeniem ślubów dowiaduje się o swoim żydowskim pochodzeniu.