Happy end i nowy początek - tak opisał finał rozmów rzecznik kurii, Mateusz Dzieduszycki. Ksiądz Lemański mówił dziś, że cieszy się ze swojej wizyty w Kostrzynie. Przyznał jednak, że niektóre słowa mógł lepiej przemyśleć. I przeprosił tych, którzy mogli się poczuć dotknięci jego wypowiedziami. Zastrzeżenia hierarchów budziły między innymi słowa o tym, że "skostnienie" Kościoła będzie trwać, aż ”wymrze" pokolenie biskupów nim kierujących.
Podczas spotkania w kurii poruszono też inne aspekty działalności księdza Lemańskiego - w tym jego posługę w Mazowieckim Centrum Neuropsychiatrii. Duchowny daje sobie kilka miesięcy przygotowań do pełnienia nowej funkcji. Kuria uznała też, że będzie mógł uczestniczyć w niektórych uroczystościach w swojej poprzedniej parafii w Jasienicy - takich jak śluby, pogrzeby, czy choćby 110-lecie jasienickiej straży pożarnej - obchodzone w najbliższą niedzielę. Ksiądz Lemański będzie też mógł nadal zajmować się dialogiem chrześcijańsko-żydowskim, jednak o swoich działaniach będzie musiał informować przełożonego - czyli biskupa warszawsko-praskiego.