Sześć lat po wojnie o Osetię Południową do Gori przyjeżdża marszałek Senatu. Bogdan Borusewicz spotka się z przedstawicielami biura terenowego Misji Obserwacyjnej Unii Europejskiej. Po południu będzie też na administracyjnej linii podziału między Gruzją a Rosją.

To pierwsza wizyta polskiego polityka w Gruzji po podpisaniu przez ten kraj umowy stowarzyszeniowej z UE. Bogdan Borusewicz podkreśla, że istniały obawy, iż podpisanie umowy może wywołać negatywną reakcję Rosji. Jak dotąd nie ma takich następstw.

Marszałek Senatu odwiedzi misję obserwacyjną UE w Gori, gdzie spotka się z przedstawicielami biura terenowego. Potem pojedzie do dwóch miejscowości - Zemo Nikozi i Ergneti przy granicy z Osetią Południową.

Bogdan Borusewicz zwraca uwagę na to, że na linii administracyjnego podziały pojawiły się zasieki i strażnice, a to jest sygnał, że Rosja utrwala w ten sposób granice.

W Gruzji w ramach misji UE, służbę pełnią także Polacy. Wśród przedstawicieli 22 krajów, po Francuzach i Włochach, Polacy są najliczniej reprezentowanym kontyngentem.