Kilkudziesięciu młodych Ukraińców z Ługańska przyjechało do Jałty. Wynajęli pokoje w jednym z pensjonatów i chcą przeczekać trwającą w ich mieście operację antyterrorystyczną. -„Strzelają, co prawda w samym Ługańsku rzadko, ale walki toczą się dość blisko" - opowiada Polskiemu Radiu uciekinier z Ukrainy. Jak twierdzi, on i jego znajomi nie chcą na stałe opuszczać swoich rodzinnych stron. -Nie możemy zostawić rodziców, przyjaciół i tego wszystkiego czego dorabialiśmy się przez lata” - tłumaczy.
Są jednak i tacy, którzy zwracają się do rosyjskich władz separatystycznej autonomii z prośbą o udzielenie statusu uchodźcy. Ci na krótko zostają na Krymie. W większości przypadków przesiedlani są w różne rejony Rosji.