Ukraińskie władze zapewniają, że nie będą bombardować z powietrza miast i miejscowości. Separatyści wzmacniają tymczasem swoje siły w Doniecku.

Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Andrij Łysenko powiedział, że taktyka ukraińskich wojsk, nie przewiduje nalotów na miasta. Lotnictwo i ciężka artyleria są wykorzystywane tylko do ataków na kolumny separatystów, które przemieszczają się poza terenami zabudowanymi: "W miastach to odpowiedzialna i jubilerska robota dla oddziałów specjalnych. One zrobią wszystko, aby nie ucierpieli cywile i uwolnią miasta od terrorystów i bandytów".

W Doniecku, w okolicach położonego na obrzeżach miasta lotniska, słychać wybuchy. Mieszkańcy twierdzą, że widzieli samoloty, a potem słyszeli potężne eksplozje. W centrum Doniecka widać kolumny z bojówkarzami. Ukraińskich flag nie ma już nie tylko na ratuszu, ale też na urzędach dzielnicowych. „Miejscowa władza wita terrorystów” - napisał redaktor naczelny portalu Nowosti Donbassa Ołeksij Macuka.

Tymczasem przywódca bojówkarzy, oficer rosyjskiego wywiadu wojskowego Igor Girkin (znany też jako Igor Striełkow) ogłosił się komendantem miasta. Oświadczył, że separatyści uciekli wczoraj ze Słowiańska i Kamatorska, aby ocalić swoje siły i przyjąć atak w Doniecku.