Joanna Senyszyn oceniając na antenie TVN24 tzw. aferę taśmową stwierdziła, że obserwując to, co dzieje się po ujawnieniu przez "Wprost" nagrań rozmów polityków i prezesa NBP Marka Belki, można dojść do wniosku, że "państwo polskie nie istnieje".

- Wszyscy kłamią i to jest przerażające. Polacy mają prawo wierzyć w to, co powiedział Bartłomiej Sienkiewicz, że państwo polskie nie istnieje - mówiła Senyszyn nawiązując do jednej z wypowiedzi szefa MSW zarejestrowanej na nagraniu, które ujawniło "Wprost". Senyszyn zacytowała następnie Janusza Korwin-Mikkego, który porównał Parlament Europejski do domu publicznego. - Mam wrażenie, że w Polsce rząd już taki burdel zrobił - stwierdziła.

Senyszyn skrytykowała też Donalda Tuska, który - w jej ocenie - z konferencji zwołanej dzień po ujawnieniu taśm przez "Wprost" "wyszedł zadowolony z siebie, uśmiechnięty i bezczelny". - Wyrobił sobie opinię, że może lekceważyć społeczeństwo i większość - mówiła o Tusku Senyszyn.

Zdaniem Senyszyn afera taśmowa powinna zakończyć się przedterminowymi wyborami, ponieważ w obecnym parlamencie nie ma szans na uchwalenie konstruktywnego wotum nieufności wobec rządu.