Sojusz Lewicy Demokratycznej nie zamierza rozmawiać z PSL w sprawie tak zwanej afery podsłuchowej.

W tej sprawie zapowiedział za to trzy wnioski do Najwyższej Izby Kontroli. Poseł Sojuszu Leszek Aleksandrzak powiedział w Sejmie, że dla jego ugrupowania PSL jest partią współodpowiedzialną za kryzys. - Dla SLD partnerem z tej koalicji jest premier Donald Tusk - mówił w Sejmie Aleksandrzak. Dodał, że z Januszem Piechocińskim Sojusz będzie rozmawiać, gdy ludowcy przejdą do opozycji. Teraz rozmowa jest - zdaniem SLD - bezprzedmiotowa: -"Żadnych rozmów nie będzie. Szkoda paliwa, jeżdżenia i próbowania rozmawiania. SLD rozmawiać nie będzie" - powiedział Leszek Aleksandrzak.

Rano, po spotkaniu z kierownictwem PSL, Janusz Piechociński zapowiedział rozmowy z innymi ugrupowaniami o sytuacji po ujawnieniu afery podsłuchowej. Lider ludowców mówił, że chciałby przywrócić dialog w polskiej polityce.W sprawie afery podsłuchowej SLD na briefingu w Sejmie zapowiedział trzy wnioski do NIK. Mają one dotyczyć skontrolowania pracy nad ustawą o NBP, kontroli w resorcie skarbu, spółce Polskie Inwestycje Rozwojowe i współpracy rządu z Mennicą Polską.