- My nie narzucamy swojego kandydata na premiera, jesteśmy gotowi ze wszystkimi tego kandydata ustalić – stwierdził Sasin i dodał, że następstwem afery taśmowej powinno być poparcie wotum nieufności dla rządu przez opozycję.
Według Sasina PiS liczy nie tylko na poparcie PSL, ale także posłów Platformy. - PSL to nie jest tylko panowie Grzeszczak, Żelichowski i Bury, którzy już tak się połączyli z PO, że nawet nie do końca wiedzą, w jakiej są partii. Natomiast PSL już zaskakiwał w przeszłości (…) więc myślę, że te decyzje gremiów kierowniczych PSL mogą być różne - tłumaczy.