Wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski uznał, że kary nałożone przez komisję ligi są wystarczające i nie przychylił się do wniosku policji o zamknięcie stadionu Legii na trzy najbliższe spotkania.

Jak tłumaczył Krzysztof Dąbrowski z Urzędu Wojewódzkiego, przed podjęciem decyzji wojewoda przeanalizował kroki podjęte po meczu z Jagiellonią przez klub i ekstraklasę. Powiedział, że rokują one dobrze na przyszłość w kwestii poprawy bezpieczeństwa, więc wojewoda uznał, że nie musi zamykać stadionu drużyny. Jacek Kozłowski liczy na to, że decyzje, które podjęły klub i ekstraklasa wystarczą, by na kolejnych meczach było bezpiecznie.

Po zamieszkach, do jakich doszło na stadionie, w ubiegłą sobotę komisja ligi ukarała Legię walkowerem, grzywną wysokości 100 tysięcy złotych i zamknięciem stadionu na jedno spotkanie. Zamknięcie obiektu na dwa kolejne mecze zostało zawieszone na rok. Dodatkowo kibice Legii przez pół roku nie będą mogli jeździć na mecze wyjazdowe swojej drużyny.

Sam klub wydał już ponad 20 zakazów stadionowych dla uczestników burd i zdecydował o zamknięciu sektora gości do odwołania. Pracę stracił też dotychczasowy dyrektor do spraw bezpieczeństwa.