Szef rządu przyznał, że źle się czuł słuchając niektórych wystąpień na sali plenarnej, bo powinien być to moment, w którym panuje milczenie. Tusk zauważył, że nie mamy nadmiaru bohaterów niekontrowersyjnych i fakt iż pułkownik Kukliński dla niektórych posłów i czy ludzi w Polsce jest postacią kontrowersyjną, nie wyklucza możliwości godnego i w spokoju uczczenia jego pamięci.
Donald Tusk dodał, że patrząc na doświadczenia ukraińskie, nie zawsze w Polsce powinniśmy podnosić krzyk. Kiedy wielu ludzi w jednym momencie krzyczy przeciwko sobie, to bardzo łatwo takie rzeczy zamieniają się w różne nieszczęścia - zaznaczył Tusk. Dodał także, że zaciekłość z jaką niektórzy dziś występowali mając za miedzą krwawe zdarzenia była uderzająca.
Premier przyznał, że jego ocena postawy pułkownika Kuklińskiego, jest mniej więcej zgodna z tą przedstawioną w filmie "Jack Strong". Według premiera Kukliński podjął niezwykle ryzykowne działania i mając dobre intencje zapłacił wielką cenę. Uważam, że jego pamięć należy honorować - skwitował Tusk.
Dziś Sejm oddał cześć pułkownikowi Ryszardowi Kuklińskiemu. Po burzliwej dyskusji za jej przyjęciem uchwały w 10. rocznicę śmierci pułkownika zagłosowało 333 posłów, przeciw było 53 a 24 wstrzymało się od głosu.
Uchwałą Sejm po raz pierwszy wyraził najwyższe uznanie dla działań pułkownika, którego poświęcenie przysłużyło się obaleniu w Polsce komunizmu i utrzymaniu światowego pokoju zagrożonego ofensywnymi planami militarnymi Związku Radzieckiego.