Polityka nie zdominowała pierwszego tygodnia Zimowych Igrzysk Olimpijskich Soczi ' 2014. Podkreślają to komentatorzy podsumowujący 7 dni sportowych zmagań. Jak do tej pory - w ich ocenie - to wydarzenia polityczne toczą się w cieniu olimpiady, a nie odwrotnie.

Z informacji rosyjskich ośrodków badawczych wynika, że relacje z igrzysk pilnie śledzi ponad 60 procent Rosjan. Ogromne jest też zainteresowanie na świecie.

Rekordy oglądalności pobiła ceremonia otwarcia, którą obejrzało ponad 3 miliardy osób. Sprawdziły się przedolimpijskie przepowiednie rosyjskich politologów. Na czas igrzysk Soczi stało się politycznym centrum Rosji. Prezydent Władimir Putin tam przyjmuje zagranicznych gości, tam podpisuje ważne dokumenty państwowe, ale najwięcej uwagi i czasu poświęca sportowcom.

Jak zauważa politolog Rosyjskiej Akademii Nauk Aleksandr Gusiew, choć od polityki nie da się uciec, to zrobiono wszystko, aby w takim wydarzeniu jak olimpiada było jej jak najmniej. Podobne opinie wygłaszali przyjeżdżający w ostatnich dniach do Rosji zagraniczni politycy. Wszyscy chwalili sprawność organizatorów i sportowego ducha, który towarzyszy walce o medale.