Umowa stowarzyszeniowa - tak, ale... Prezydent Ukrainy chce większych gwarancji finansowych od Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

W wywiadzie wyemitowanym w kanale telewizyjnym "1+1" Wiktor Janukowycz wyraził wolę jak najszybszego podpisania umowy stowarzyszeniowej, podkreślił jednak, że wiele zależy w tej sprawie od Unii Europejskiej. Jego zdaniem, porozumienie może być osiągnięte tylko na normalnych warunkach. Według prezydenta, te obecne są dalekie od normalności.

Janukowycz mówił, że w 2010 roku Unia Europejska oferowała Ukrainie ponad 600 milionów euro pomocy. Warunkiem było podpisanie umowy z Międzynarodowym Funduszem Walutowym. Taka umowa była jednak upokarzająca wobec Ukrainy - twierdzi prezydent i zapewnia, że nigdy nie zgodzi się na takie warunki. Rozmowy z Międzynarodowym Funduszem Walutowym zakończyły się fiaskiem - dodaje. Janukowycz twierdzi, że osobiście interweniował w tej sprawie - zarówno na Ukrainie, jak i w Stanach Zjednoczonych.

Jeszcze w ubiegłym tygodniu nieoficjalnie mówiło się, że umowa stowarzyszeniowa Ukrainy z Unią zostanie podpisana, na szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie, w ten weekend. Jednak w ostatni czwartek Kijów niespodziewanie zawiesił negocjacje w tej sprawie, tłumacząc to względami gospodarczymi.