Polskie Stronnictwo Ludowe zarządziło dyscyplinę podczas głosowania nad referendum edukacyjnym. Szef klubu Jan Bury liczy, że wszyscy posłowie Stronnictwa dostosują się do tej decyzji. Zaznacza, że posłowie wiedzą, jakie zasady obowiązują w klubie PSL i przypomina że dyscyplina obowiązuje wszystkich.

Jedno z pytań referendum dotyczy likwidacji obowiązku szkolnego dla sześciolatków. Debata na ten temat odbyła się dwa tygodnie temu. Wniosek o referendum popierają: PiS, SLD i Solidarna Polska. Sprzeciwia mu się PO.

W PSL są posłowie, którzy zapowiadają głosowanie z opozycją, między innymi Eugeniusz Kłopotek. Na pytanie, jak zagłosuje, odpowiada "zobaczycie". Dodaje tylko, że gdy daje słowo publicznie, stara się go nie zmieniać. Kłopotek dodał, że liczy się z konsekwencjami, jeśli złamie dyscyplinę głosowania. Grozi mu za to upomnienie, nagana, bądź wyrzucenie z klubu.

Spokojny o los głosowania jest prezes PSL-u Janusz Piechociński. Jak mówił, warto wymieniać poglądy, ale ważny jest też "instynkt stadny".

Głosowanie nad wnioskiem o referendum jutro rano. Poza sprawą edukacji sześciolatków, obywatele mieliby też odpowiedzieć na pytania: czy są za obowiązkiem przedszkolnym dla pięciolatków, przywróceniem pełnego kursu historii i innych przedmiotów w liceum ogólnokształcącym, przywróceniem systemu "8 lat podstawówki, 4 lata szkoły średniej" oraz czy są za powstrzymaniem procesu likwidacji szkół publicznych.