Kliczko dotąd unikał jasnej odpowiedzi na pytanie, czy będzie kandydował, czy nie. Teraz, występując z trybuny parlamentu, nie pozostawił już żadnej wątpliwości mówiąc, że wystartuje w wyborach.
Według ostatnich sondaży, zostałby zwycięzcą wyborów prezydenckich, jeśli nie kandydowałaby w nich Julia Tymoszenko.
Rządząca Partia Regionów chce jednak uniemożliwić mu kandydowanie w wyborach opierając się na tym, że w Niemczech ma on kartę stałego pobytu i tam płaci podatki.
Poprzednio informacja o tym, że Witalij Kliczko będzie ubiegła się o fotel prezydenta pojawiła się w sierpniu. Polityk i bokser miał o tym powiedzieć w Meksyku, w czasie spotkania z kierownictwem Światowej Rady Boksu (World Boxing Council). Później wiadomość ta została sprostowana.