Prezydent Białorusi przyznał, że tęskni za Związkiem Radzieckim i sam jest człowiekiem radzieckim. Jednocześnie zapewnił, że jest dumny z tego, iż jest prezydentem Białorusinów, że może i sobie, i swoim kolegom przypisać zasługę stworzenia państwa białoruskiego.

Aleksander Łukaszenka mówił o tym podczas spotkania z rosyjskimi dziennikarzami. Konferencja trwała prawie 5 i pół godziny.

Prezydent Białorusi wyznał, że w czasach Związku Radzieckiego nie miał lekkiego życia. Omal nie wyrzucono go z komunistycznej partii, co w owych czasach byłoby problemem, mało też brakowało, by trafił do więzienia. Nie uściślił jednak, za co konkretnie.

Prezydent Białorusi powiedział, że na razie nie widzi potrzeby uznawania przez Białoruś niepodległości Abchazji i Osetii Południowej - zbuntowanych gruzińskich prowincji. „Z punktu widzenia normalnego, przewidywalnego polityka nie ma obecnie potrzeby, by ten problem poruszać i uznawać ich niepodległość" - dodał białoruski przywódca. Łukaszenka poinformował też, że zostały już wydrukowane nowe białoruskie pieniądze, ale na razie nie czas jeszcze na denominację białoruskiego rubla.

Mówiąc o sprawach rodzinnych poinformował, że wieczorami opowiada swojemu najmłodszemu synowi, który chodzi do 3. klasy podstawówki, o drugiej wojnie światowej.