Dodał, że od tamtej pory, grożą strajkiem generalnym. W jego opinii, związkom będzie bardzo trudno do tego doprowadzić, bo ludzie widzą, że związkom chodzi o politykę, a nie prawa pracownicze.
Adam Szejnfeld odniósł się też do zapowiedzianego przez PiS zaskarżenia ustawy o elastycznym czasie pracy do Trybunału Konstytucyjnego. Poseł zapewnia, że przepisy są zgodne nie tylko z konstytucją, ale i dyrektywami unijnymi. Przypomina też, że większość przepisów o elastycznym czasie pracy już w Polsce obowiązywała w 2009 i 2010 roku. Wówczas - mówi - nikomu to nie przeszkadzało.
Wycofanie się z elastycznego czasu pracy to jeden z postulatów związkowych central - Solidarności, OPZZ i Forum Związków Zawodowych - które w ubiegłym tygodniu protestowały w Warszawie.