Na najbliższym posiedzeniu rady politycznej PiS, która ma odbyć się w pierwszej połowie września, Macierewicz ma dołączyć do ścisłego kierownictwa partii. Mówiło się o tym już od dawna, jednak po szumie medialnym, jaki zrobił się wokół partii i szefa parlamentarnego zespołu smoleńskiego po artykule „Trotyl na wraku tupolewa” opublikowanym przez „Rzeczpospolitą”, tą decyzję odłożono na później.
Teraz PiS ma świetne wyniki sondażowe, a Macierewicz na kilka miesięcy niemal zniknął z życia publicznego, nie ma więc przeszkód, żeby nie został dokooptowany do komitetu politycznego.
Otwarte pozostaje pytanie, czy Macierewicz zostanie także wiceprezesem partii. "Sprzeciwiają się temu ludzie wywodzący się z dawnego Porozumienia Centrum, czyli najbardziej zaufani współpracownicy prezesa. Ich zdaniem awansowanie Macierewicza wcześniej czy później skończy się kłopotami i próbą rozbicia partii od środka" – tłumaczy "Newsweekowi" jeden z posłów PiS.
Ostateczną decyzję podejmie i tak Jarosław Kaczyński.
Komentarze(7)
Pokaż:
W instrukcji PO dotyczącej tego, jak politycy tej partii mają mówić o Smoleńsku, oprócz powielenia tez raportu Jerzego Millera pojawia się oddzielny rozdział atakujący śp. Lecha Kaczyńskiego. Na pytanie „Dlaczego prezydencki samolot lądował we mgle?” politycy PO dostają odpowiedź: w Katyniu chciał rozpocząć kampanię prezydencką.
Po pierwsze: samolot nie był prezydencki, a rządowy, po drugie: piloci nie lądowali, ale odlatywali znad lotniska. Od dawna apeluję do Naczelnej Prokuratury Wojskowej, by publicznie zaprzeczyła kłamstwom na temat udziału śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego w jakichkolwiek naciskach na pilotów. W materiale dowodowym nie ma żadnych podstaw, by stawiać takie zarzuty.
Co powinna zrobić prokuratura w tej sprawie?
Prokuratura Wojskowa do dzisiaj nie potrafiła stanąć na wysokości zadania i jednoznacznie przeciąć spekulacji w tej sprawie, choć powinna wezwać do zaprzestania takich działań.
Czy Pana zdaniem tak skrajne upolitycznianie sprawy smoleńskiej utrudnia wyjaśnienie przyczyn tej tragedii?
Jestem przekonany, że prawda o Smoleńsku wyjdzie na jaw i wyjdzie również na jaw, że nie było nacisków, by piloci lądowali, ani żadnej innej formy wywierania nacisków na załogę. Nie dziwi mnie uporczywe użycie sformułowania „samolot prezydencki”, ekipa rządowa doskonale wie, że tupolew był rządowy i to na rządzie ciążyło zobowiązanie, by ten lot zabezpieczyć. Dlatego tak uporczywie używa się zwrotu „samolot prezydencki”, by od siebie odsunąć wszelką odpowiedzialność. Ta katastrofa jest również powodem do wstydu dla ludzi odpowiedzialnych za ten lot.
Potrzebujemy dowódców. Gdzie są? Marsz właśnie przyspiesza, a oni wyłaniają się w marszu.
Nie ci, którzy przy ogniskach, snują sny o wielkości – swojej, nie naszej.
Nie ci, których pancerz uwiera, nie ci, którzy z wrogiem zmieszali się w defiladach.
Nie ci!
Wystarczy spojrzeć.
Kto z nami szedł od początku?
Kto – w naszym imieniu – domagał się prawdy?
Kto poniósł największe ofiary?
„Bóg, Honor, Ojczyzna”
– kto dbał byśmy się nie musieli tych słów wstydzić?
Snują się po obozie obozowe ciury. Smędzą i wydziwiają: wszystko jest ustawione, znów nas oszukają, nie będzie lepszej Polski …
Będzie.
Tak nam dopomóż Bóg!
On będzie szukał ... "trotylu" nawet w ... PiS-ie,
bo przecież ten "trotyl" ... musi gdzieś znaleźć.
dzięki niej PO jednak zapewne słupki poparcie wzrosną.
twarz Macierewicza to świetny straszak !!!
a w połączeniu z jego fobiami i "teoriami" to jeszcze lepsza mieszanka.
Ale coś mi się zdaje że Ojciec Tadeusz naciskał na Jarka.