MSZ może po południu zmienić rekomendację dla Polaków udających się do Egiptu. Na razie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zaleca unikanie dużych egipskich miast, a przede wszystkim ich centralnych dzielnic i miejsc zgromadzeń.

Dyrektor biura rzecznika prasowego MSZ, Michał Safianik, powiedział, że w Ministerstwie Spraw Zagranicznych trwają intensywne konsultacje z służbami konsularnymi i z państwami Unii Europejskiej. Po południu odbędzie się narada z przedstawicielami Ministerstwa Sportu, Polskiej Izby Turystyki i Polskiej Izby Ubezpieczeń. Po tej naradzie będzie wiadomo, czy zmienić coś w rekomendacjach MSZ.

Michał Safianik oświadczył, że Polacy przebywający w egipskich miejscowościach wypoczynkowych są na razie bezpieczni. Dodał, że ewentualne zaostrzenie rekomendacji będzie sygnałem MSZ-tu, jak ocenia sytuację w Egipcie. Ministerstwo nie może jednak nikomu niczego zabronić.

Przedstawiciel MSZ powiedział, że biura podróży nie mają obowiązku informować klientów o rekomendacjach ministerstwa. O tym, czy rekomendacja jest podstawą do odwołania wyjazdu czy do zwrotu pieniędzy, będą decydować biura podróży. Safianik wyjaśnił, że obecnie obowiązuje drugi stopień rekomendacji: można jechać do Egiptu pod warunkiem nieopuszczania stref turystycznych nad Morzem Czerwonym.

Przedstawiciele MSZ przyznał, że Stany Zjednoczone odradzają swoim obywatelom wyjazdy do Egiptu. Powiedział jednak, że Amerykanie podróżują po całym Egipcie, natomiast Polacy lecą bezpośrednio z kraju do miejscowości wypoczynkowych i stref turystycznych.