Nie daje się tego wytrzymać. Tak Jarosław Kaczyński podsumował rządy Hanny Gronkiewicz-Waltz w Warszawie. Chwilę wcześniej złożył podpis pod wnioskiem o referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz z funkcji prezydenta stolicy.

W ten sposób największa partia opozycyjna oficjalnie włączyła się w akcję zbierania podpisów, choć działacze i sympatycy PiS już wcześniej zdążyli zebrać ich kilkadziesiąt tysięcy.

Jarosław Kaczyński uważa, że odwołanie Hanny Gronkiewicz-Waltz jest jedynym rozwiązaniem dla Warszawy. Jego zdaniem "poziom bałaganu, zadłużenia i ciągłych kompromitacji w różnych dziedzinach jest taki, że już nie daje się tego wytrzymać". Według Jarosława Kaczyńskiego ludzie, którzy mają władzę w stolicy nie dojrzeli do tego by rządzić i dlatego możliwości Warszawy nie są wykorzystywane.

Szef warszawskich struktur PiS Mariusz Kamiński zapewnił, że u podstaw akcji leżą względy merytoryczne a nie polityczne, i że inicjatorami referendum są obywatele, którzy nie chcą dłużej tolerować rządów nieudolnych i marnotrawiących grosz publiczny. "To nie jest awantura polityczna ale miażdżąca ocena merytoryczna" - odpierał poseł zarzuty ze strony Platformy Obywatelskiej. Jarosław Kaczyński podkreślił, że PiS włącza się w akcję społeczną i zebrane podpisy przekaże Komitetowi Inicjatywy Obywatelskiej.