Nie ma sensu odwoływać prezydenta Warszawy na rok przed wyborami. To opinia Leszka Millera, który przekonuje że będzie to jedynie strata pieniędzy.

SLD nie włączy się w akcję zbierania podpisów pod wnioskiem o referendum w tej sprawie. Wcześniej w inicjatywę Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej zaangażowały się Ruch Palikota i PiS. Sojusz nie chce. "Szkoda nam 5 milionów" - mówi Leszek Miller.

I - jak przekonuje - skutek odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz będzie taki, że na jej miejsce przyjdzie inny członek PO - tym razem jako komisarz Warszawy. Jeśli jednak do referendum dojdzie, Leszek Miller weźmie w nim udział i będzie głosował za odwołaniem prezydent stolicy.

Warszawska Wspólnota Samorządowa twierdzi, że zebrała około 110 tysięcy podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie odwołania prezydent stolicy. Aby złożyć wniosek, potrzeba ponad 135 tysięcy.