Biały Dom wzywa tureckich demonstrantów i policję do powstrzymania się od przemocy. W największych miastach Turcji kolejny dzień trwają antyrządowe protesty.

Biały Dom zapewnia, że będzie kontynuował współpracę z Turcją między innymi w sprawie rozwiązania konfliktu w Syrii. "Mamy wątpliwości co do metod stosowanych przez władze, ale oczekujemy, że turecki rząd poradzi sobie z sytuacją" - powiedział rzecznik Białego Domu Jay Carney. Podkreślił, że pokojowe protesty powinny być dozwolone. Należy też ustalić, kto dopuścił się przemocy.

Wcześniej amerykański sekretarz stanu John Kerry wezwał obie strony sporu do unikania prowokacji i agresji. Wyraził zaniepokojenie doniesieniami "o nadmiernym użyciu siły" przez turecką policję.

Tymczasem w centrum Stambułu już czwarty wieczór z rzędu trwają antyrządowe demonstracje. Na plac Taksim i przyległe ulice wyległy tysiące przeciwników premiera Recepa Tayyipa Erdogana. Policja ponownie używa gazów łzawiących wobec demonstrantów, znajdujących się w pobliżu stambulskiej siedziby szefa rządu.