Tysiące demonstrantów wyszły ponownie na plac Taksim w Stambulei. Przynieśli narodowe flagi i skandują hasła, wzywające premiera Recepa Tayyipa Erdogana do rezygnacji. Na placu gra muzyka, a niektórzy uczestnicy demonstracji tańczą i klaszczą.

Ze Stambułu wydarzenia dla Polskiego Radia relacjonuje specjalny wysłannik Telewizji Polskiej Piotr Górecki. Jak mówi, wygląda na to, że manifestujący nie przyjęli przeprosin wicepremiera za nadmierną przemoc policji. Na plac Taksim znów przyszły tysiące osób i znów skandowane są hasła wzywające premiera Erdogana do ustąpienia.

Ten nie zamierza jednak reagować. Jest w czterodniowej podróży zagranicznej, a spotkania z prasą wykorzystuje do tego, by krytykować demonstrujących i zarzucać im współpracę z zagranicą. Nie precyzuje, jaką. Narzeka przy tym na zagraniczne media. Dostało się między innymi dostało się dziennikarzom agencji Reutera za rzekomą dezinformację.

Do protestujących w Stambule przyłączyli się związkowcy z wpływowej organizacji zrzeszającej pracowników sektora publicznego. Na placu Taksim są też kibice jednej z drużyn piłkarskich. Informacje o wsparciu i solidarnych protestach napływają z innych miast Turcji. W jednej z miejscowości burmistrz nie zgodził się, by policjanci nabierali wodę do armatek wodnych z miejskiej sieci wodociągowej. Protestujący Turcy zarzucają premierowi Erdoganowi autorytaryzm i dążenie do przekształcenia Turcji w kraj islamski.