Maciej Lasek nie będzie powołany jako świadek w śledztwie ws. katastrofy smoleńskiej prowadzonym przez prokuraturę wojskową. Do postanowienia prokuratury dotarł "Nasz Dziennik".

Przyczyną jest fakt, że w ocenie prokuratury, wersja odsłuchu z kabiny tupolewa firmowana przez zespół Macieja Laska jest "subiektywna i nieprzydatna".

W dokumencie z 8 maja tego roku prokurator-referent śledztwa smoleńskiego podpułkownik Jarosław Sej napisał, że "jednym i obiektywnym źródłem dowodowym, które pozwalałoby na jednoznaczne rozstrzygnięcie co do ewentualnego wpływu Dowódcy Sił Powietrznych, są zapisy środków obiektywnej kontroli lotu - rejestratora dźwięku MARS - BM. Przeprowadzony dotychczas dowód z zapisów pochodzących z tego rejestratora - opinia z zakresu fonoskopijnych badań zapisu dźwięku wydana przez Instytut Ekspertyz Sądowych, nie podaje żadnych okoliczności, które mogłyby uprawdopodobnić tezę o wywieraniu przez gen. Andrzeja Błasika wpływu na pracę i decyzje załogi samolotu”.