Spod gruzów zawalonego budynku w Bangladeszu wydobyto kilkanaście kolejnych ciał. Najnowszy, ale prawdopodobnie jeszcze nie ostateczny bilans śmiertelnych ofiar katastrofy wzrósł do 654.

W zawalonym 8-piętrowym budynku swoją siedzibę miało kilka fabryk odzieży. Nie wiadomo, ile dokładnie osób przebywało w wysokościowcu, gdy doszło do katastrofy. Zakłady zatrudniały jednak ponad trzy tysiące osób. Prawie dwa i pół tysiąca udało się uratować.

Architekt, który projektował zawalony budynek, twierdzi, że nie był on przeznaczony do celów przemysłowych. Eksperci orzekli, że bezpośrednia przyczyną katastrofy były cztery duże generatory prądu zainstalowane na dachu budynku. Ich uruchomione po odcięciu prądu spowodowało wibracje, które wraz z drganiem tysięcy maszyn do szycia przyczyniły się do tragedii.