Polsce przydałby się prezydent, który zwracałby uwagę na ważne sprawy, a nie tylko głaskał wszystkich po główkach - powiedział Lech Wałęsa w wywiadzie dla "Wprost" pytany o ocenę prezydentury Bronisława Komorowskiego.

Zdaniem Wałęsy jego prezydentura różniła się zdecydowanie od rządów Komorowskiego. "Ja miałem takie podejście: prezydent powinien dużo robić, zachęcać, a nawet prowokować. Ale Polacy lubią grzecznych prezydentów" - tłumaczy były prezydent we "Wprost".

Zdaniem Wałęsy Komorowski "lubi być prezydentem, jest dobry, układny", jednak to nie takiego prezydenta potrzebuje Polska. Państwu potrzebny jest bowiem prezydent "wojujący w dobrym znaczeniu. To znaczy prezydent, który będzie pokazywał problemy, zwracał uwagę na ważne sprawy, a nie tylko głaskał wszystkich po główkach. Polska nie jest jeszcze na etapie głaskania. Nam ciągle potrzeba zmian".

Pytany przez "Wprost", czy za dwa i pół roku Komorowski będzie mieć groźnego dla siebie konkurenta w walce o prezydenturę, Wałęsa odparł: "Raczej nie. On po prostu daje się lubić. Chyba, że w Polsce będzie się zaostrzała sprawa z demonstracjami, marszami, wiecami. To może być dla Komorowskiego groźne. Ludzie powiedzą: Po co nam prezydent, który nie panuje nad sytuacją!".