Tuż przed 15 policja odebrała wiadomość opodłożeniu w warszawskim metrze bomby. Ewakuowano stację Centrum. Jak się okazało, alarm był fałszywy, a sprawca został ujęty.

Stacja metra Centrum została zamknięta kwadrans po godz. 15. Pasażerowie usłyszeli z megafonów prośbę o opuszczenie stacji. Pociągi nie zatrzymywały się, tylko przejeżdżały przez stację.

Alarm odwołano po tym, jak policji udało się złapać podejrzewanego o fałszywe zgłoszenie. To 27-latek mieszkający w Warszawie. Na razie nie wiadomo, dlaczego zadzwonił z informacją o bombie - informuje gazeta.pl