Zgodnie z decyzją sądu w Kijowie Iwaszczenko został skierowany do kolonii karnej stając się trzecim wysokiej rangi byłym podwładnym Tymoszenko, którego wtrącono za kraty za prezydentury Wiktora Janukowycza.
Iwaszczenko był oskarżony o niezgodne z prawem wydanie zezwolenia na wyprzedaż majątku upadającej stoczni wojskowej. Prócz kary pozbawienia wolności sąd odebrał mu tytuł urzędnika państwowego, oraz zakazał zajmowania stanowisk państwowych na okres trzech lat.
W ubiegłym tygodniu sąd w Kijowie skazał na trzy lata więzienia ministra ochrony środowiska w rządzie Tymoszenko Hryhorija Filipczuka. W lutym na cztery lata pozbawienia wolności skazano byłego szefa MSW Jurija Łucenkę. Stanął on przed sądem m.in. za to, że jako minister bezprawnie przyznał swemu kierowcy dodatek emerytalny w wysokości 40 tys. hrywien (ok. 16 tys. złotych).
Sama Tymoszenko usłyszała wyrok jako pierwsza w październiku ubiegłego roku. Sąd uznał ją za winną nadużyć, jakich jej rząd miał dopuścić się przy zawieraniu umów gazowych z Rosją w 2009 roku. Była premier została skazana na siedem lat pozbawienia wolności.
Opozycja twierdzi, że wyroki na Tymoszenko i członków jej ekipy to wyraz walki politycznej, którą toczy ekipa Janukowycza. O politycznym wymiarze ich spraw mówi także Unia Europejska, która zarzuca w związku z tym władzom w Kijowie wybiórcze stosowanie prawa.