Jewhenija Carr-Tymoszenko, córka b. ukraińskiej premier Julii Tymoszenko, wezwała w środę w Paryżu do zwiększenia presji państw zachodnich na władze w Kijowie, aby te wypuściły z więzienia jej matkę. Apel ten poparł francuski ambasador ds. praw człowieka, Francois Zimeray.

Carr-Tymoszenko i Zimeray wystąpili w środę wspólnie na konferencji prasowej w Paryżu, której tematem była sprawa procesu i uwięzienia byłej premier rządu Ukrainy. Julia Tymoszenko, skazana na siedem lat pozbawienia wolności za domniemane nadużycia gospodarcze, przebywa obecnie w kolonii karnej w Charkowie.

32-letnia córka byłej premier, która przybyła do stolicy Francji na zaproszenie tamtejszych władz, podkreśliła, że jej wizyta ma "wzmóc presję" na obecne władze w Kijowie.

Podczas spotkania z dziennikarzami młoda Ukrainka opowiadała, że jej matka poddawana jest z więzieniu "skandalicznemu traktowaniu". Celę byłej pani premier nadzorują całodobowo kamery a ponadto w pomieszczeniu przez cały dzień pali się oślepiające światło.

Represje dosięgają całą rodzinę Tymoszenko

Córka byłej ukraińskiej liderki wyraziła przekonanie, że cała jej rodzina stała się obiektem rewanżu ze strony obecnego "reżimu Janukowycza". Wspomniała, że w ubiegły wtorek "wobec jej dziadka, który jest niedołężny po wylewie krwi do mózgu, także wszczęto śledztwo".

"Represje na Ukrainie potęgują się i stają się coraz bardziej brutalne. Reżim Janukowycza wzmógł wykorzystywanie kodeksu prawa karnego do walki ze swoimi przeciwnikami" - powiedziała na konferencji w Paryżu Carr-Tymoszenko.

Jewhenija Carr-Tymoszenko szuka pomocy w Europie

Poinformowała też, że środowa wizyta w Paryżu jest częścią jej międzynarodowej kampanii w krajach zachodnich na rzecz uwolnienia matki. W czwartek ma rozmawiać z władzami przewodzącej obecnie UE Danii a następnie planuje spotkania na wysokim szczeblu w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Jak powiedziała PAP, chciałaby też wkrótce - być może już w lutym - w ramach tego "tournee" odwiedzić Polskę.

Wspierając apel Carr-Tymoszenko Zimeray przypomniał, że w ubiegłym tygodniu pojechał do Charkowa, żeby zobaczyć się z byłą premier Ukrainy, ale władze więzienne nie wydały na to zgody. Według ambasadora ds. praw człowieka, jego wizyta "nie była bezużyteczna".

"W następstwie tej wizyty rząd ukraiński wyraził zamiar pozwolenia zagranicznym lekarzom na odwiedzenie przetrzymywanej (Julii Tymoszenko)" - powiedział Zimeray.

Francja "martwi się" nie tylko o Tymoszenko

Podkreślił, że Francja "martwi się" nie tylko losem Tymoszenko, ale także sytuacją innych polityków ukraińskiej opozycji, wobec których toczą się procesy: byłego ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Jurija Łucenki oraz byłego wiceministra obrony Wałerija Iwaszczenki. Opozycja i niezależne media twierdzą, że za tymi procesami kryje się polityczny odwet prezydenta Janukowycza na byłych współpracownikach Tymoszenko.

"Nikt nie może sobie wyobrazić, że przygotowana umowa stowarzyszeniowa (Ukrainy z UE) zostanie zaakceptowana przez Parlament Europejski, jeśli obecna sytuacja będzie trwać" - oświadczył Zimeray.

Wyrok zapadł w październiku

Julia Tymoszenko została skazana na więzienie za nadużycia, jakich miała się dopuścić przy zawieraniu umów gazowych z Rosją w 2009 roku. Wyrok zapadł w październiku ub. roku, w grudniu zaś został utrzymany przez sąd apelacyjny.

Sprawa ta spowodowała konflikt między Ukrainą a UE, która uznała, że skazanie Tymoszenko było wyrazem wybiórczego stosowania prawa. Z tego między innymi powodu na szczycie Ukraina-UE w grudniu ub. r. nie doszło do parafowania umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z UE.