32-letnia Jewhenija Tymoszenko, spotkała się z matką we wtorek w Charkowie w żeńskiej kolonii karnej, gdzie więziona jest była premier.

- Stan jej zdrowia nie ulega poprawie. Cały czas wywierany jest na nią nacisk psychologiczny. Robi się to za pomocą światła, obserwacji przez kamery wideo, nie pozwala się jej na kontakty z lekarzami, którym ufa. Nie ma też możliwości przeanalizowania stanu jej zdrowia przez niezależnych lekarzy. Na razie nie widzimy żadnej poprawy. Cały czas odczuwa bóle w plecach. Nie może chodzić, leży w łóżku, czasem chwilę posiedzi. Oczekujemy, że zostaną do niej dopuszczeni lekarze niemieccy i kanadyjscy, którzy wyrazili gotowość przyjazdu (do Charkowa - PAP). Dokumenty są już gotowe, jednak data ich wizyty nie jest ustalona. Uważam, że to, co się dzieje, to tortury na mojej matce. Nieudzielanie pomocy medycznej przy tak silnych bólach, które można uśmierzyć w ciągu kilku dni, oraz świadome i celowe niedopuszczanie lekarzy to po prostu tortury, które można oceniać jako przestępstwo dokonywane przez Janukowycza i grupę ludzi, którzy to organizują.

Jewhenija Tymoszenko dementuje informacje ukraińskich mediów, które twierdzą, że jej matka przebywa w kolonii karnej w bardzo dobrych warunkach. Córka opozycjonistki twierdzi, że taki obraz sytuacji prezentowany przez państwowe media ma na celu odwrócenie uwagi opinii publicznej od źródła problemu, którym jest bezprawne skazanie Julii Tymoszenko. - Główna przyczyna, dla której znalazła się ona w więzieniu, nie leży w płaszczyźnie prawnej. Powód (uwięzienia Tymoszenko - PAP) jest taki, że ona jest ważnym politykiem, opozycjonistką i główną oponentką Janukowycza. Właśnie dlatego, bez żadnej winy, została aresztowana sześć miesięcy temu (w sierpniu 2011 r. - PAP) i z tej przyczyny reżim oraz kontrolowane przez niego media starają się przenieść główny ciężar dyskusji na dobre warunki, w których przebywa. (...) Wszyscy zapominają, że ona przebywa za kratkami bez podstaw prawnych. Do takich wniosków doszedł w swym raporcie nie tylko Duński Komitet Helsiński, który uznał to za represje polityczne, ale i cały demokratyczny świat.

Jewhenija Tymoszenko zaprzecza, że zaangażuje się w działalność polityczną.

Julia Tymoszenko została skazana za nadużycia, których miała się dopuścić przy zawieraniu umów gazowych z Rosją w 2009 r. Obecne władze w Kijowie uważają je za niekorzystne dla Ukrainy. Sama Tymoszenko twierdzi, że jej wyrok inspirowała ekipa prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza, która chciała wyrugować ją z polityki. Zgodnie z ukraińskim prawem osoba skazana nie może kandydować ani w wyborach prezydenckich, ani parlamentarnych.

Po wyroku na Tymoszenko, który zapadł w październiku, była premier zaczęła uskarżać się na kłopoty ze zdrowiem. Jej bliscy i współpracownicy alarmują, że w wyniku problemów z kręgosłupem opozycjonistka od około trzech miesięcy nie może się samodzielnie poruszać. Adwokaci Tymoszenko sygnalizują, że w więzieniu ich klientka nadal poddawana jest represjom.