PJN proponuje, by wraz z jesiennymi wyborami parlamentarnymi przeprowadzić referendum, do którego każda z partii zaproponowałaby swoje pytania. Oddajmy Polakom demokrację, koniec plastikowej polityki - apelują politycy ugrupowania.

"Dajmy Polakom więcej demokracji. Chcielibyśmy, by przy okazji tych wyborów odbyło się referendum" - powiedziała na czwartkowym briefingu wiceszefowa klubu PJN Elżbieta Jakubiak. Jak argumentowała, jeśli chcemy, by Polacy decydowali o swoim państwie i jego kształcie, "nie może to się odbywać jedynie przez wybór polityków".

Dlatego - zapowiedziała Jakubiak - PJN zwróci się do prezydenta Bronisława Komorowskiego o rozważenie propozycji przeprowadzenia referendum wraz z jesiennymi wyborami do Sejmu i Senatu. "Będziemy przedstawiać prezydentowi pytania referendalne, będziemy zachęcać inne partie, by także przedstawiły swoje pytania" - powiedziała Jakubiak. "Pytajmy Polaków, a potem pracujmy nad projektami, programami, które służą rozwiązywaniu problemów nas wszystkich" - dodała.

Zdaniem Jakubiak pytania mogłyby dotyczyć m.in. podatków i konstytucji. "Może PO zapytałaby, czy warto wrócić do 3x15 (propozycja PO: 15-proc. podatku PIT, CIT i VAT - PAP)" - powiedziała.

Dopytywana, o co PJN chciałby zapytać w takim referendum, Jakubiak wymieniła m.in., czy podatki powinny uwzględniać liczbę dzieci w rodzinie. Zdaniem PJN można by też zapytać o jednomandatowe okręgi wyborcze do Sejmu czy o posyłanie 6-latków do szkoły.

"Na dzień dzisiejszy to Jarosław Kaczyński, Donald Tusk, Grzegorz Napieralski, Waldemar Pawlak decydują o tym kto jest posłem, taki jest system. My chcemy, by to wyborcy decydowali, kto będzie ich reprezentował w parlamencie" - ocenił Jacek Pilch (PJN).