Politycy PJN zapytali w poniedziałek premiera Donalda Tuska, czy gdyby PO wygrała wybory i wobec niespełnionych obietnic rządu dotyczących budowy dróg, ministrem infrastruktury znów zostałby Cezary Grabarczyk. Ich zdaniem, Polacy powinni to wiedzieć przed wyborami.

Według wiceszefa klubu PJN Pawła Poncyljusza, nadszedł czas, by podsumować to, "co robili rządzący przez ostatnie cztery lata".

"Jedną z tych rzeczy, która dziś chyba irytuje w poważnym stopniu Polaków, a na pewno irytuje nas jako polityków, jest cała seria niespełnionych obietnic odnośnie polskich dróg" - powiedział na konferencji prasowej w Sejmie. Zapowiedział, że PJN w każdy kolejny poniedziałek będzie przypominał, co rząd obiecał i jaki jest "na dziś stan wykonania tych obietnic".

Poncyljusz przytoczył słowa Tuska, który w expose zapowiadał m.in. przyspieszenie budowy obwodnic i autostrad oraz mówił, iż ambicją rządu jest połączenie miast EURO 2012 siecią szybkich dróg. Według Poncyljusza, Grabarczyk obiecywał, że do czerwca 2012 roku na EURO 2012 zostanie zbudowanych prawie 900 km nowych autostrad.

Poseł PJN Tomasz Dudziński dodał, że Grabarczyk na jednym z posiedzeń komisji infrastruktury w 2008 roku prezentował mapkę z obietnicą realizacji dróg ekspresowych i autostrad, przedstawiającą drogowe priorytety EURO 2012. Jak powiedział, kilka dni temu "Gazeta Wyborcza" w artykule "Drogi na EURO w polu" opublikowała mapkę przedstawiającą stan realizacji tych dróg.

"Otóż, niestety nie tylko problemy są na odcinku autostrady A2 ze Strykowa do Warszawy. (...) Niestety są też inne odcinki, które są zagrożone. Nie powstanie w całości autostrada A4. (...) Nie zostaną połączone - wbrew zapowiedziom - miasta organizatorzy mistrzostw" - wyliczał Dudziński.

Jak mówił, nie powstanie także droga między Poznaniem a Bydgoszczą i Grudziądzem. "Nie powstanie droga między Wrocławiem a Łodzią. Nie powstanie droga między Gdańskiem a Warszawą. To jest odcinek tej samej drogi, która łączy Kraków z Warszawą, gdzie też jej odcinki nie zostaną zbudowane na EURO 2012" - kontynuował.

Według Dudzińskiego, nie powstanie w całości droga do Białegostoku i S17 do Lublina. "Przypomnę, że cała ta droga miała powstać na EURO 2012, a jest przerzucana na kolejne lata. Codziennie kierowcy stoją w korkach przy rondzie w Kołbieli, a ta inwestycja jest przesunięta na po 2013 roku. Zupełnie wypadła z priorytetów budowa S19" - wyliczał.

"Niezrealizowane inwestycje drogowe"

Należy zadać pytanie premierowi Donaldowi Tuskowi - mówił poseł - czy "wobec niezrealizowania inwestycji drogowych, można powiedzieć - klapy tego programu, bałaganu na kolei, który był, wobec źle przygotowanego programu poboru myta, przez co teraz tiry rozjeżdżają małe miejscowości" - jeśli PO wygra wybory, Grabarczyk znów będzie ministrem infrastruktury.

"To są podstawowe pytania, bo myślę, że Polacy wybierając partię, która ma rządzić po wyborach powinni wiedzieć, czy w końcu program budowy dróg i autostrad w Polsce będzie realizowany" - ocenił poseł PJN.

Dudziński przytoczył także słowa Tuska, który 9 września 2008 roku zapowiadał, iż tempo budowy dróg - od lokalnych i gminnych po autostrady - będzie "naprawdę nietypowe". "Rzeczywiście ten cytat brzmi dziś jak ponury żart" - stwierdził poseł PJN, dodając że - według niego - stan przygotowania realizacji dróg w Polsce na EURO 2012 jest "gorzej niż fatalny".