Demonstrujący ubrani w odblaskowe kamizelki utworzyli szpaler przed wejściem na zamek od strony ulicy Kanoniczej. Przechodniom rozdawali chorągiewki z napisem "Kardynalny błąd 18.04.2010". Wśród zgromadzonych dochodziło do utarczek słownych przeciwników i zwolenników pochówku na Wawelu.

Jak przekonywali przedstawiciele Stowarzyszenia "Obywatelski Wawel", które protestowało wobec pochowania pary prezydenckiej na Wawelu, miejsce to oraz inne symbole narodowe zostały zawłaszczone i wykorzystane przez polityków. Skandowali oni: "Kardynalny błąd" i "Wawel królów nie prezesów".

"Minął rok od wielkiej tragedii, która poruszyła i zjednoczyła nas wszystkich. Niestety tylko na krótko. Kilka dni później - nie licząc się ze zdaniem Polaków - podjęto kontrowersyjną decyzję dotyczącą miejsca pochówku prezydenta RP" - czytamy w ulotce stowarzyszenia.

Współpracownicy Lecha Kaczyńskiego złożyli kwiaty na Wawelu

Pierwszą rocznicę pogrzebu Lecha i Marii Kaczyńskich na Wawelu uczcili w Krakowie Marta Kaczyńska z mężem i córkami, współpracownicy L. Kaczyńskiego, politycy PiS i środowiska skupione wokół "Gazety Polskiej". Z powodów rodzinnych nieobecny był prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Wczesnym popołudniem byli ministrowie w Kancelarii Prezydenta Andrzej Duda, Jacek Sasin i Maciej Łopiński oraz Anna Kasprzyszak, była szefowa biura prasowego Kancelarii, złożyli kwiaty przy sarkofagu Lecha i Marii Kaczyńskich w krypcie Katedry na Wawelu. W krótkiej uroczystości, podczas której przy grobie pary prezydenckiej odmówiono modlitwę, uczestniczyli także pracownicy Kancelarii, którzy - by uczcić rocznicę katastrofy smoleńskiej - przyjechali z Warszawy do Krakowa na rowerach.

Na Wzgórzu Wawelskim pojawili się też posłowie PiS

Później na Wzgórzu Wawelskim pojawili się posłowie PiS. Po godz. 17.00 złożyli kwiaty przy sarkofagu pary prezydenckiej.

Następnie - o 18.30 - w Bazylice Mariackiej rozpoczęła się msza św. w intencji wszystkich ofiar katastrofy smoleńskiej. Wzięła w niej udział m.in. córka zmarłej pary prezydenckiej Marta Kaczyńska z mężem i córkami oraz brat Marii Kaczyńskiej, Konrad Mackiewicz.

Do bazyliki przyszli również przedstawiciele niektórych rodzin ofiar katastrofy Tu-154M, m.in. Janusza Kurtyki i Zbigniewa Wassermanna oraz parlamentarzyści. Mszy przewodniczył wikariusz generalny archidiecezji krakowskiej ks. infułat Bronisław Fidelus. Wśród koncelebrantów był o. Tadeusz Rydzyk.

Przed bazyliką zgromadziło się kilkaset osób z klubów "Gazety Polskiej"

Przed świątynią zgromadziło się kilkaset osób z klubów "Gazety Polskiej" z całego kraju. Mieli ze sobą biało-czerwone flagi, transparenty oraz fotografie Lecha i Marii Kaczyńskich.

Ks. infułat Bronisław Fidelus mówił w homilii, że w katastrofie prezydenckiego samolotu "zginęli wybitni synowie i córki naszej ojczyzny, którzy swoim życiem oddali hołd i najwymowniej uczcili pamięć oficerów i elit II Rzeczpospolitej zamordowanych w Katyniu".

Na zakończenie mszy były szef gabinetu prezydenta Kaczyńskiego Maciej Łopiński podkreślał, że prezydent "zostawił nam miłość do Polski". "W jego testamencie są dwa zapisy szczególnie ważne. Ten pierwszy to patriotyzm. To poczucie narodowej tożsamości, opartej o historię: dawną i najnowszą. Zapis drugi mówi o państwie. O państwie silnym, prawym i solidarnym. Państwie z mocną pozycją na arenie międzynarodowej. Państwie z godnością, bez kompleksów uczestniczącym w budowie lepszej Europy, lepszego świata" - powiedział.

"To są nasze wartości: patriotyzm, wolność, godność. Panie prezydencie, twój testament wykonamy" - deklarował Łopiński.

Po mszy w bazylice odbył się koncert "10 IV in Memoriam"

Po mszy w bazylice odbył się koncert "10 IV in Memoriam".

Po uroczystościach w Bazylice Mariackiej około 1500 osób (według policji) z klubów "Gazety Polskiej" z całej Polski przeszło ulicą Grodzką pod krzyż katyński. Na czele marszu szła Marta Kaczyńska z mężem i córkami oraz bliscy współpracownicy Lecha Kaczyńskiego.

"Przyszłam tutaj żeby bardzo serdecznie państwu podziękować za obecność, za państwa determinację. To dzięki państwu prawda ma szanse na przetrwanie. Prawda o tym, co wydarzyło się 10 kwietnia i prawda o wszystkich ofiarach katastrofy" - mówiła do zebranych córka pary prezydenckiej.

Obie demonstracje rozdzielał kordon policji

Pod Wawelem uczestnicy marszu spotkali się z demonstracją przeciwników pochówku Lecha i Marii Kaczyńskich na Wawelu. Obie demonstracje rozdzielał kordon policji.

Wymieniano hasła i okrzyki. Przeciwnicy pochówku krzyczeli m.in.: "Polityka do Warszawy", "Wawel królów nie prezydenta", czy "Zabierz brata do Warszawy". Natomiast zwolennicy pochowania pary prezydenckiej na Wawelu skandowali: "Zwyciężymy" i "Lech Kaczyński".

Wieczorem - już po zamknięciu Wzgórza Wawelskiego - grób rodziców miała odwiedzić Marta Kaczyńska.