Wykluczenie przez prokuraturę zamachu oraz nienadanie rodzinom ofiar katastrofy statusu pokrzywdzonych to "bardzo niepokojące decyzje procesowe" - uważają pełnomocnicy części rodzin ofiar katastrofy pod Smoleńskiem: Bartosz Kownacki oraz Rafał Rogalski.

Kownacki i Rogalski wzięli udział w czwartkowym posiedzeniu parlamentarnego zespołu badającego przyczyny katastrofy Tu-154M.

Szef parlamentarnego zespołu Antonii Macierewicz powiedział, że obraz działania prokuratury, jaki się wyłania z informacji przekazanych przez obu pełnomocników rodzin, "robi wrażenie świadomego działania na szkodę postępowania". Zapowiedział, że zwróci się do klubu PiS z propozycją, by powołać sejmową komisję śledczą, która miałaby się zająć zbadaniem prawidłowości działań prokuratury m.in. w kwestii wykluczenia zamachu.

Na początku kwietnia prokurator generalny Andrzej Seremet poinformował, że prowadząca śledztwo Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie wykluczyła, by 10 kwietnia w Smoleńsku doszło do zamachu terrorystycznego. Zarazem prokuratorzy na konferencji prasowej mówili, że wciąż nie wiedzą, co było przyczyną tragedii.

Kilka dni wcześniej wątek organizacji lotów z 7 i 10 kwietnia 2010 r. został wyłączony z głównego śledztwa dotyczącego katastrofy, prowadzonego przez prokuraturę wojskową i przekazany do Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. Jak poinformowała we wtorek warszawska prokuratura, rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej nie mają statusu pokrzywdzonych w śledztwie dotyczącym wątku organizacji lotów do Smoleńska. Jednocześnie zapewniła, że jeśli rodziny złożą wniosek, uzyskają dostęp do akt śledztwa.

Zdaniem Kownackiego są to "bardzo niepokojące decyzje procesowe", które są niezrozumiałe i naruszają prawa bliskich ofiar, "powtórnie je wiktymizują".

Kownacki skrytykował też prokuraturę - zarówno wojskową jak i okręgową - za to, że o swoich decyzjach poinformowała najpierw media a dopiero potem rodziny. "Prokuratorzy w pierwszej kolejności powinni skontaktować się z rodzinami, z ich pełnomocnikami, zaprezentować swoje stanowisko, wyjaśnić je a dopiero później podawać je publicznie" - powiedział.

Zaapelował też do prokuratorów prowadzących oba śledztwa o kolejne spotkanie z rodzinami i ich pełnomocnikami. Jak zaznaczył, ostatnie takie spotkanie odbyło się w grudniu. "Ze względu na ilość i wagę problemów, jakie się pojawiły, apelowałbym, aby prokuratorzy rozważyli możliwości takiego spotkania" - powiedział.

W ocenie Kownackiego decyzja prokuratury wojskowej o wykluczeniu zamachu terrorystycznego jest niezrozumiała. "Na tym etapie postępowania, w sytuacji, kiedy większość materiału dowodowego dotyczącego przebiegu katastrofy znajduje się w Rosji, nie jestem w stanie powiedzieć, czy do zamachu doszło, czy nie doszło; czy był to nieszczęśliwy wypadek, czy była to wina kontrolerów lotniska, czy kogokolwiek innego" - powiedział.

Zdaniem Kownackiego "zaskakująca i niezrozumiała" jest również decyzja warszawskiej prokuratury okręgowej o nienadaniu statusu pokrzywdzonych bliskim ofiar. Mecenas skarżył się też, że ani on jako pełnomocnik, ani rodziny, które reprezentuje, nadal nie dostali postanowienia prokuratury o wyłączeniu wątku organizacji lotów z głównego śledztwa. "Jeszcze nie znamy treści tego postanowienia a już prokuratura publicznie podaje, iż nie będzie przyznawała statusu pokrzywdzonego rodzinom ofiar" - powiedział.

Jak tłumaczył, rodzinom zależy na tym statusie, ponieważ pozwoliłby on na ewentualne zaskarżenie decyzji prokuratury, jeżeli byłaby ona sprzeczna z wiedzą, którą dysponują rodziny i ich pełnomocnicy. Kownacki tłumaczył, że rodzinom nie chodzi o dostęp do akt śledztwa - na co zgodziła się prokuratura - ale o "czynny udział w tym postępowaniu, aby móc na nie wpływać".

Zapowiedział, że "w stosownym czasie" będzie składał wnioski o przyznanie statusu pokrzywdzonych rodzinom ofiar katastrofy. Dodał też, że będzie składał wniosek o zbadanie decyzji prokuratury o nieprzyznaniu tego statusu w trybie instancyjnego nadzoru prokuratorskiego. "Jestem przekonany, że prokuratura ostatecznie przyzna nam ten status" - dodał.

Rogalski, który jest pełnomocnikiem Jarosława Kaczyńskiego oraz bliskich pięciu innych ofiar, przekonywał, że na podstawie Kodeksu postępowania karnego status pokrzywdzonego powinien przysługiwać rodzinom z mocy prawa. "Tak więc nie mamy czegoś takiego, jak wydawanie decyzji o nadaniu takiego statusu" - zaznaczył.

Zwrócił uwagę, że rodziny mają status pokrzywdzonych w śledztwie prowadzonym przez prokuraturę wojskową. "Nie widzimy jakichkolwiek podstaw prawnych do tego, aby ten status nie obowiązywał także w wątku wyodrębnionym (dotyczącym organizacji lotów - PAP)" - powiedział.

Rogalski powiedział później dziennikarzom, że zamierza złożyć do prokuratury ponowienie wniosku o przeprowadzenie sekcji zwłok Przemysław Gosiewskiego. W jego ocenie jest ona konieczna do stwierdzenia przyczyny śmierci posła PiS. Jak powiedział, przyczyna wskazana w ekspertyzie lekarskiej przekazanej przez stronę rosyjską "budzi bardzo poważne wątpliwości".

"Nie wyobrażam sobie, żeby wobec tak poważnych rozbieżności między stanem zdrowia i wyglądem Przemysława Gosiewskiego za życia a elementami i okolicznościami, które są w przedstawionych przez stronę rosyjską ekspertyzach lekarskich, nie przeprowadzono ekshumacji i sekcji zwłok" - powiedział.

Rogalski zaznaczył, że spośród reprezentowanych przez niego osób jedynie Beata Gosiewska domaga się ekshumacji ciała męża. Jak mówił, są też rodziny, które bardzo poważnie rozważają taki krok. Uzależniają go - jak mówił - od wyników ewentualnej sekcji zwłok Gosiewskiego. Rogalski zaznaczył, że część rodzin całkowicie wyklucza ekshumacje ciał bliskich.