W sobotę dokładnie o 19.12 Adam Małysz stanął na rozbiegu Wielkiej Krokwi w Zakopanem, gdzie odbywał się pożegnalny benefis kończącego karierę skoczka.

Małysz wylądował w granicach 120 m. Potem zaproszeni na benefis zawodnicy (nie wszyscy zdecydowali się na skok ze względu na gęsty, mokry śnieg, który zasypywał tory najazdowe) utworzyli z nart szpaler, pod którym przejechał bohater wieczoru. Po swojej próbie Małysz powiedział, że nie zważając na warunki i ryzyko musiał to zrobić. "Tak, gdyż moim kibicom to się po prostu należało" - stwierdził.

film